Londyn. Dzień jak co dzień. Zwykły, nudny, przeciętny. Ale czy dla każdego?
Duży budynek, którego nowoczesne szklane szyby odcinają ludzi wewnątrz od ludzi na zewnątrz. A co w środku poza ludźmi? Głośna muzyka, taniec, wyczerpujący trening, radość, rozpacz, ból i szczęście – jednym słowem szkoła tańca.
-Źle!! Przecież tam jest „i raz i dwa, i raz i dwa”. Zaczynamy od początku! – po całej sali rozlegał się głos młodej dziewczyny. Można by wręcz rzec bardzo młodej.
- Stop! – znowu ona – Ja rozumiem ten układ jest trudny, ale na Boga... Co wy wyprawiacie?! Nina ruszaj tyłkiem, a ty Nick nogami! Nie takie rzeczy się przecież tańczyło! No proszę was! Jeszcze raz! Tylko tym razem mi niczego nie spieprzyć, bo nie wyjdziemy dopóki tego nie zatańczymy!
Czasami tylko krzyk przynosi skutek. Tak też było tym razem. Układ wychodził świetnie. Synchrony równe, ruchy żywe i energiczne, podnoszenia perfekcyjne. Aż tu nagle...
- Widziałeś minę tej laski! Wyglądała jakby Justin'a Bieber'a zobaczyła! – z głośnym śmiechem do sali weszła piątka roześmianych chłopaków przerywając taniec.
- No nie! – dziewczyna, która już nie raz tego dnia krzyczała znów uniosła głos – Wy tu czego?! – spytała podchodząc do chłopaków
- My do Ciebie skarbie. Gdzie ty byłaś przez całe moje życie? – uwodzicielskim tonem podbił do dziewczyny czarnowłosy chłopak. Pozostali z uśmiechami na twarzy czekali na jej reakcje
- Chowałam się przed Tobą! – z rosnącą furią odpowiedziała dziewczyna. Te słowa zawstydziły chłopaka. Reszta zaczęła się śmiać widząc jego zakłopotanie.
- Przepraszam za niego! – na pierwszy plan wysunął się chłopak w kręconych włosach – Słuchaj ślicznotko szukamy pokoju tego co tym wszystkim kieruje. Pomożesz nam? – uśmiechnął się
- Wam się w dupach poprzewracało? Wchodzicie tu, rozwalacie cały układ, tylko po to żeby spytać się gdzie jest pokój dyrektora skoro na drzwiach naprzeciwko wisi podpisana tabliczka!? – z sarkazmem i jednocześnie politowaniem odpowiedziała tancerka
- Ej, ej nie musisz od razu się na nas drzeć! Kim ty tu w ogóle jesteś!? – znów chłopak w lokach
- Nie twoja sprawa przychlaście
- To może my już pójdziemy – wychylił się blondyn
- Tak, to świetny pomysł – chłopak z dłuższymi włosami
- To sorry, że przerwaliśmy! Cześć – wysoki szatyn, ciągnąc za rękaw chłopaka, który właśnie przed chwilą został nazwany przychlastem
- Nie! Nie będzie mnie tu jakaś gówniara od przychlastów wyzywała – wyrwał mu się
- No wyobraź sobie, że będę – zaczynali krzyczeć coraz głośniej co sprawiało, że cała sala zaczynała się nimi interesować
- Matka cię w betoniarce kołysała, że tak się rzucasz?! – znów on
- Odezwał się ten co się nie rzuca! – popatrzyli uważnie na siebie.
Teraz już wszyscy ich obserwowali czekając na dalszy rozwój wypadków. Chłopacy, którzy weszli z nim do sali odsunęli się trochę bojąc się, że złość dziewczyny przeżuci się również na nich.
- Na pewno nie tak jak Ty! – przysunął się do niej
- Wiesz co?! Jesteś pusty jak bęben maszyny losującej przed zwolnieniem blokady! - dziewczyna nie potrafiła przestać, miała cięty język
- A wiesz co?! Ty też! - odpowiedział oszołomiony
- I co tylko na tyle cię stać ty głupi głupku?! - zaśmiała się
- Głupi głupku? – roześmiał się z kpiną – Wracaj do przedszkola bejbe! - pomachał jej teatralnie
- Zaufaj mi, że gdybym miała pewność, że ciebie tam nie będzie to na pewno bym tam poszła!
- To szerokiej drogi! - wskazał drzwi
- A ty idź talerzem w mikrofali kręcić!
Nagle na salę wszedł chłopak, który swoją urodą byłby wstanie zawrócić w głowie nie jednej dziewczynie. Jasno brązowe włosy, powalający uśmiech, brązowe oczy. Spojrzał na tłum obserwujący dwie kłócące się osoby. Olał to i zaczął rozgrzewkę, ale gdy usłyszał dobrze znany mu głoś podbiegł do awanturników.
- Co tu się dzieje?! – krzyknął odciągając dziewczynę od chłopaka, z którym się kłóciła
- Max! Ta melepeta się rzuca! – odpowiedziała ze złością skacząc odrobinę do góry gdyż chłopak zasłaniał jej wroga. Jej blond włosy uniosły się, a następnie opadły, poruszając się zgodnie z ruchami jej ciała. Jej zielone oczy zabijał spojrzeniem chłopaka.
- Sama jesteś melepetą! – odkrzyknął chłopak w lokach
- To się odmienia kretynie – dziewczyna wybiegła za Max'a
- Ciekawe jak?!
- Srak!
- Już! Spokojnie! – Max ponowie złapał za rękę dziewczynę przyciągając ja do siebie – Pomóc w czymś? – pytanie to skierował do rozwścieczonego chłopaka
- My właściwie szukamy Pana Smitha – odezwał się zażenowany całą tą sytuacja chłopak wyglądający na najspokojniejszego z całek piątki, a pozostali chłopacy próbowali uspokoić „przychlasta”
- Pokój naprzeciwko – Max odpowiedział miło
- Mówiłam im to pół godziny temu! Tylko ten idiota zaczął się pluć! – do akcji ponownie wkroczyła blondynka
- Plują to się dzieci w twoim wieku – i zaczyna się od początku
- Dobra! Koniec! Pokój jest naprzeciw. Miło było was poznać – uśmiechnął się brązowooki zasłaniając swym ciałem dziewczynę
- Nieprawda! – krzyk zza jego pleców
- No, to dowidzenia wszystkim! Miłego dnia! – blondyn wraz z brunetem wytargali chłopaka, który znów miał zamiar się kłócić, zza drzwi. Reszta również wyszła. Wszyscy udawali, że nie obserwowali toczonej kłótni. Zajęli się swoimi sprawami. Max spojrzał na blondynkę z mina wyrażającą wielki znak zapytania. Dziewczyna przekręciła oczami. Po czym odeszła
- Tańczymy jeszcze raz! Mam nadzieje, że tym razem żadne przychlasty nam nie przeszkodzą…
No to tyle na dziś. Trochę mało, wiem o tym. Chcę wiedzieć, czy mam pisać dalej, czy skasować bloga. Proszę o komentarze i jakieś powiadomienie innych fanów 1D o tym blogu. Z góry dziękuję. Możecie się ze mną skontaktować na >Twitter<. Odpowiem na wszystkie pytania i chętnie porozmawiam.
Pozdrawiam Angelika xoxo
Jejku, nawet nie wiesz, jak się cieszę, że wróciłaś! ♥
OdpowiedzUsuńChyba nigdy nie wybaczę Ci usunięcia YTMYLM, ale cóż. To był Twój wybór i jeśli to zrobiłaś, widocznie miałaś powody.
Szczerze, to bałam się nawet, że umarłaś. Ale na szczęście żyjesz i postanowiłaś dalej umilać nam dni, pisząc rozdziały.
Dziękuję Ci za to.
CO do rozdziału, świetny. Nie wiem za bardzo o co chodzi, ale już mi się podoba. Ta blondynka, jak się domyślam do Lucy, już ją lubię. Widać, że ma gadane i nie da sobie w kaszę dmuchać.
Doszczętnie rozwaliły mnie "intelientne" dialogi dwójki, nie wiem czy dobrze przeczytałam, ale chyba Harryego..?
Cóż, w każdym razie: GENIALLNE. Po prostu Geniallne.
Jeszcze raz ; cieszę się, że wróciłaś. I nie mogę doczekać się następnego rozdzialu.
Angie ♥
Chce mi się śmiać, jak czytam, że myślałaś, że umarłam. Żyję i mam się wyśmienicie.
UsuńA co o Twojej wypowiedzi o tym rozdziale to muszę Ci powiedzieć, że nie dziwię się, że nie wiesz o co chodzi. Później będzie już lepiej. Obiecuję i pozdrawiam. xoxo
Ty się nie śmiej ! My z Angie to już dopuszczałyśmy do siebie każdą, nawet najgorszą, myśl ! Nawet nie wiesz jak często poruszałyśmy Twój temat w szkole, w domu, na gadu, na fonie, zadając sobie pytanie "Co jej się stało ? Dlaczego usunęła tamte blogi ? WTF ?"
UsuńNa prawdę się martwiłyśmy ! :*
Nawet nie wiesz jak mi miło! Kochane jesteście, cieszę się, że ktoś o mnie pamiętał. Nie mogę przestać się uśmiechać.
Usuńjejciu , weszłam tu przez przypadek i nie żałuję . bardzo mi się podoba . zapowiada się ciekawie , dialogi zarąbiste :D
OdpowiedzUsuńczekam na następny ^^
wow naprawdę mi się podoba. 1 rozdział... wiadomo zawsze niby nudny i tak dalej ale twój jakoś mnie zainteresował. Hah czytając rozmowę ,,blondynki" jak się domyślam Lucy i przychlasta pewnie Harrego to nie wiem czemu ale zbierało mi się na śmiech.No ale cóż, będę zaglądać :P
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny rozdział
Nika
http://dlaczego-to-takie-trudne.blogspot.com
http://nika-dream-one-direction.blogspot.com
o lol! masz szczęście, że przez przypadek trafiłam na tego bloga, bo już miałam zamiar znaleźć cię i zabić za usunięcie poprzednich opowiadań! ale cieszę się, że wróciłaś i mam nadzieję, że nie zrobisz tego samego drugi raz (usunięcie bez uprzedzenia opowiadań). rozdział jest śmieszny i ciekawy :P i ja również przypuszczam, że to Lucy kłóciła się z Harrym :D czekam na następny :D
OdpowiedzUsuńA xx
Nie zamierzam już usunąć kolejnego bloga. :)
UsuńSkasować ? Skasować ? No chyba Cię jebło :D Ja Ci dam kurwa ! A spróbowałabyś ! Znalazłabym Cię tam i nogi z dupy powyrywała :D Nie mam zamiaru rozpaczać po raz trzeci :P Masz pisać dalej, a ja zaraz zrobię jakąś notkę polecającą u nas :P Buziaki, dreams come true :*
OdpowiedzUsuńJak ja się cieszę, że wróciłaś! Tak nagle zniknęłaś. W żadnym blogu nie znalazłam "tego czegoś", co było w Twoim :) Przez moją sklerozę, zapomniałam, przyznaję się, ale czasem mi się tak jakoś pusto robiło i sobie przypominałam, że to Twojego bloga brakuje.
OdpowiedzUsuńTen rozdział jest oczywiście świetny! Blondynka to zapewne Lucy, już mi się podoba :) Ma charakter i nie odpuszcza - lubię to ;d
Czekam na kolejny ;*
http://99-dni.blogspot.com/
Haha nie mogłam z ich kłótni :P Super rozdział , prowadź dalej . xxx
OdpowiedzUsuńHahahahh .. śmiałam się jak nienormalna ^^
OdpowiedzUsuńSTOP. Przecież ja jestem nienormalna ;]
Hahhh .. czytam dalej ;*
NIESAMOWITE ;D super boski no niewiem co jeszcze napisać :D
OdpowiedzUsuńawssss świetny! uwielbiem kiedy główni bohaterzy się kłócą <33 trzymaj tak dalej i oceń w komentarzu u mnie :3
OdpowiedzUsuńwww.crazyidiotsonedirection.blogspot.com
www.mrsandmrstyles.blogspot.com
pozdrawiam
~sam c: