piątek, 10 sierpnia 2012

Rozdział 22



Lucy, Emma i Niall szczęśliwie dotarli na miejsce. Przyszli rodzicie już nie mogą się doczekać maleństwa i pochłonięci są planowaniem jego przyszłości. Całe dwa dni od ich powrotu upłynęły na opowiadaniu Lucy i Max'owi o dzidziusiu. Do domu wrócili pozostali : Liam, Louis, Zayn i Harry
- Lucy ja nie wiem czy to jest dobry pomysły. - Jessica chodząc wkoło po mieszkaniu Lucy
- Co? – blondynka przybiegła z łazienki
- Nie wiem czy to jest dobry pomysł – powtórzyła
- Ale co?
- No ta kolacja. Takie swatanie na siłę nie jest fajne – odpowiedziała ze zrezygnowaniem siadając na kanapę
- Kto tu mówi od raz o swataniu? – Lucy usiadła obok – On jest wolny i ty jesteś wolna to coś złego, że się spotkacie na wspólnej kolacji? Przecież będę jeszcze ja, Emma i reszta zespołu
- Skąd ta pewność, że jest wolny? Może znalazł sobie kogoś w czasie gdy był u swojej rodziny? Nie chce się narzucać.
- Nie narzucasz się! I jestem pewna, że nie znalazł tam sobie nikogo. Widzisz jest taka sprawa – jej ton przybrał poważną barwę – Dziewczyna go rzuciła, niby minęło trochę czasu ale on to dalej przeżywa i...
- I mam być pocieszycielką? – dziewczyna przerwała blondynce – Coś takiego jeszcze bardziej mi nie odpowiada!
- Nie marudź Jess! – po mieszkaniu rozległ się dźwięk dzwonka do drzwi – Za późno! Już są! – blondynka pobiegła otworzyć
- Cześć piękna! – jako pierwszy wszedł Louis
- Cześć piękny!
- Hej! – za nim weszła cała reszta
- Ale wy żeście się zmienili przez ten tydzień – zaśmiała się Lucy
- Ty też – Zayn uśmiechnął się do niej – Jak tam Justin?
- Klapa – odpowiedziała – Za dwa tygodnie mają mi przesłać zmontowany teledysk
- To jak tylko przyjdzie to od razu pokazujesz! – ucieszył się Liam
- Pewnie – odpowiedziała z uśmiechem ukradkiem spoglądając na Harry'ego
- Masz pozdrowienia od rodziców, Gemmy i Tom'a – chłopak przeszedł obok niej obojętnie
- Dzięki.
- Cześć – Harry zmieszał się trochę widząc w salonie jakąś obcą dziewczynę
- O! Właśnie! Poznajcie – Lucy wyszła przed chłopaka – To jest Jess – wskazała na zestresowaną blondynkę – A to Liam, Niall, Emma, Louis, Harry i Zayn – wskazywała po kolei
- Cześć – powiedziała nieśmiało
- Cześć – Zayn jako pierwszy wyciągnął do niej rękę

***

Kolacja mijała w miłej atmosferze. Emma i Niall cały czas wymieniali się słodkimi całuskami od czasu do czasu głaszcząc brzuszek brunetki. Zayn znalazł jakiś wspólny i niezwykle ciekawy temat z Jess i oboje oddali się tej rozmowie całkowicie.
- Wiedziałam, że tak będzie – Lucy z satysfakcją szepnęła do Louis'a
- Yyyy… Co? – zapytał wyrwany z transu
- Zayn i Jess – kiwnęła na nich głową
- Aaaa – odpowiedział wzdychając
- A tobie co?
- Mi? Nic...
- Ja nic jak przecież widzę, że coś jest nie halo
- Naprawdę nic. Idę do toalety
- Co mu? – Lucy podbiła do Payne'a
- Eeee… Co? – zapytał zamyślony
- Jajco – Lucy oburzyła się – Co się z wami powyprawiało?
- Z nami? Nic.
- Liam nie rób sobie jaj! Co jest?
- Uciekła mi z przed nosa taka dziewczyna, że żal za dupę to mnie będzie do końca życia ściskał.
- Uuuu... Czyżby się Liam'ek zadłużył? - zaśmiała się
- Przestań – delikatnie kopnął ją pod stołem – A ty Harry co się nie odzywasz? – zapytał kumpla
- A co się mam odzywać? – odpowiedział grzebiąc coś w talerzu
- Cokolwiek – powiedział Liam – Na przykład jak było w domu?
- Świetnie – odpowiedział krótko
- Może rozbudujesz swoją wypowiedź?
- Bardzo świetnie – zaśmiał się gorzko – Dowiedziałem się kilku ciekawych rzeczy – przeszył mrożącym spojrzeniem Lucy
Dziewczyna aż się otrząsnęła upuszczając przy tym widelec.
- Wszystko ok? – Zayn oderwał się chwilę od rozmowy z Jess
- Tak, tak – blondynka odpowiedziała wymuszając uśmiech
Zayn i Jess tylko uśmiechnęli się i powrócili do rozmowy
- To czego żeś się dowiedział? – Liam powrócił do tematu
- Harry mogę cie na chwilę prosić? – niespodziewanie podszedł Niall
- Jasne – Styles wstał od stołu i razem z Horan'em poszli do kuchni

***

- No mów – ponaglił go Harry
- Jak już wiesz Emma jest w ciąży... - zaczął
- Chcesz żebym był chrzestnym? – przerwał koledze
- Nie – odpowiedział zdecydowanie – To znaczy może kiedyś – dodał – Ale nie o to chodzi...
- To o co?
- Chciałbym się jej oświadczyć
- Wow stary – Harry nie krył swojego zaskoczenia – Poważna decyzja
- Wiem, ale jestem jej w 100% pewien
- To w czym mam ci pomóc? Wybrać pierścionek?
- Nie – pokręcił przy tym głową – Zabieram ją na kilka dni na takie odludzie, nad jezioro i tam chcę to zrobić.
- Mam ci znaleźć odludzie? – znowu mu przerwał
- Nie! Nie przerywaj mi!
- Dobra
- Chcę żebyś pojechał tam z nami i pomógł mi dopiąć wszystko na ostatni guzik. Mogę na ciebie liczyć?
- Yyy… Jasne! Tylko co na to nasz manager? Wczoraj wróciliśmy z urlopu?
- Nie martw się! Wszystko już załatwione!
- No to git!
- I jeszcze jedna sprawa…
- Jaka?
- Nie mów nikomu o tym? Ok?
- Spoko. Ale tak nikomu nikomu?
- Nikomu nikomu
- To kiedy jedziemy?
- Pojutrze! Pakuj się!

***

- Bardzo miło było - wszyscy zbierali się już do wyjścia
- No to może to kiedyś powtórzymy? - powiedziała Lucy jako przykładna gospodyni
- Tak! – wszyscy chórkiem
- No to w takim razie do zobaczenia!
- Pa! – wyszli
Blondynka wróciła leniwie do salonu patrząc z niechęcią na bałagan jaki czeka ją do posprzątania. Już się miała za to zabierać gdy ktoś energicznie zapukał do jej drzwi.
- Niall? – zapytała zaskoczona widokiem chłopaka
- Tak – wepchnął się do mieszkania – Mam ważną sprawę
- No to wal!
- Emma jest w ciąży i...
- No coś ty?! – Lucy udając zaskoczenie przerwała Niall'owi – Serio? – roześmiała się
- Lucy nie przerywaj! – zbulwersował się
- Dobra, dobra. Mów dalej
- Chcę się jej oświadczyć i...
- Ale super! – znów mu przerwała – Nawet nie wiesz jak się ucieszy!
- Miałaś nie przerywać. – powiedział za zrezygnowaniem
- Już nie będę! Obiecuje!
- Chcę ją zabrać na kilka dni nad jeziorko i tam to zrobić. Wiesz, chce żeby romantycznie było i żeby zapamiętała to do końca życia.
- Ja cię... Ty jesteś fajniejszy niż myślałam – poczochrała go po włosach
- Tak, tak – uśmiechnął się niemrawo – Pojedziesz tam z nami żeby mi pomóc?
- No jasne!
- Tylko Lucy... Taka mała prośba. Nie mów o tym nikomu. Dobra?
- Ale tak całkiem nikomu?
- Całkiem
- No dobra. - odpowiedziała lekko niezadowolona
- No to zaczynaj się pakować! Jedziemy za dwa dni!
- Tak szybko?!
- Nie ma na co czekać! – uśmiechnął się miło

***

Ciepły wiatr delikatnie muskał twarze ludzi spacerujących po Londynie. Księżyc rzucający tajemnicze światło dodawał szczypty romantycznej atmosfery.
- Naprawdę nie musiałeś mnie odprowadzać. - Jess oparła się o drzwi wejściowe do swojego bloku
- Ale chciałem – Zayn uśmiechnął się uwodzicielsko
- Dziękuje – spojrzała w jego oczy po czym szybko opuściła wzrok zawstydzając się tym co zrobiła
- Nie ma za co. - chłopak wpatrywał się w jej usta – Może zechciałabyś się ze mną wybrać do kina czy gdzieś? – zapytał nieśmiało
- Jasne! – odpowiedziała błyskawicznie – To znaczy z chęcią – dodała karcąc się w myślach za zbyt szybką odpowiedź
- Świetnie! – Zayn obdarzył ją zniewalającym uśmiechem
- Też się cieszę – uśmiechnęła się niewinnie ponownie żałując tego co powiedziała
- To zadzwonię do ciebie – chłopak spojrzał w jej oczy
- Ok. Będę czekać – uśmiech – No to pa! – cmoknęła go w policzek po czym szybko uciekła
- Pa… - odpowiedział cicho delikatnie łapiąc się za policzek dotknięty ustami Jess.

***

- Życie jest beznadziejne! – Louis usiadł ospale na miejsce obok Liam'a
- Wiem. - odpowiedział wpatrując się w telewizor – Pierwszy raz coś takiego mi się przydarzyło.
- A co ja mam powiedzieć?! Ty tam kiedyś byłeś już zakochany! A ja?!
- Zakochałeś się!? – Liam nie wierzył własnym uszom
- Nie! – odpowiedział  zdecydowanie – Nie wiem – dodał mniej pewnie – Chyba tak. - powiedział z całkowitym zrezygnowaniem
- W kim?
- Nie wiem – ukrył twarz w dłoniach
- Nie wiesz? – Payne spojrzał na niego jak na idiotę
- Nie pamiętam jak się nazywa.
- Co?! Zakochałeś się w kimś i nawet nie wiesz jak się nazywa?!
- A myślisz, że to nie jest możliwe
- Nigdy o czymś takim nie słyszałem!
- No to teraz słyszysz!
- Dziwny jesteś… - Liam pokręcił głową
- Bo może ty nie jesteś?
- Ja też się chyba zakochałem...
- W kim?
- W Cassie.
- W kim? – powtórzył
- W Cassie. Nie znasz.
- A ty skąd znasz?
- Poznałem ją w tym klubie, w którym ostatnio byliśmy
- No to niezły kanał…
- Dobrze powiedziane…
- Czemu my nie mamy tak łatwo jak Lucy i Harry? Pojadą nad to jezioro i wystarczy, że przestaną się wydurniać.
- Myślisz, że ten wyjazd coś zmieni?
- Chciałbym. - powiedział Louis – Oni pasują do siebie jak cholera!
- Tak swoją drogą to nieźle ich załatwiliśmy – Liam z złośliwym uśmieszkiem
- Ale będzie burda jak pojadą i się tam spotkają. Dobrze, że nas tam nie będzie. Chociaż żyć będziemy.

***

Emma spędzała kolejne nudne popołudnie w swoim pokoju ślęcząc nad komputerem. Błogie lenistwo przerwał telefon.
- Tak?
- Cześć kochanie – w słuchawce usłyszała głos Niall'a
- Cześć skarbie! – uśmiechnęła się
- Pakuj się!
- Co? – zapytała zaskoczona
- Pakuj się! Przyjeżdżamy po ciebie dzisiaj i jedziemy!
- Ale gdzie?! Dokąd?! Po co?!
- Niespodzianka
- A moi rodzice?!
- O wszystkim już wiedzą! Będziemy o 15! Bądź gotowa! Pa!

***

Lucy przecinała Londyńskie szosy swoim ukochanym autkiem. Długa i męcząca podróż zaczynała wdawać jej się we znaki. Postanowiła zjechać na chwilę na stację benzynową.
- Cholera! Szlag by to trafił! – blondynka wracając z toalety usłyszała dochodzące z parkingu krzyki
- Psia mać! – dziewczyna dopiero teraz skojarzyła, że język różni się od tego, który słyszy na co dzień…
- Przepraszam? – podeszła bliżej – Może w czymś pomóc? – zapytała po polsku
- Nie dziękuje – chłopak odpowiedział nie odrywając wzroku od otwartej maski auta
- Tomek? – Lucy podeszła jeszcze bliżej przyglądając się brunetowi
- Lucy?! – zamknął głośno maskę
- Cześć! – rzucili się sobie w ramiona
- Co ty tu robisz?! – zapytali jednocześnie
- A ty?! – ich głosy znowu się pokryły
- Próbuje naprawić auto – brunet roześmiał się
- A ja próbuje dojechać na odludzie – Lucy również się roześmiała
- Ile to lat się nie widzieliśmy? – zapytał dokładnie przyglądając dziewczynie
- Ja wiem? Ze sto? – uśmiechnęła się szeroko

***

- No i gdzie ja mam teraz jechać?! – Harry stanął autem na skrzyżowaniu
- Nie wiem… - powiedział Niall – Może tam – wskazał na prawo
- Może?! – powtórzył z ironią – Emma! Co ta mapa mówi?!
- Że w lewo. - przyjrzała się kawałkowi papieru jeszcze raz – Chyba... - dodała trochę ciszej
- Jak tam dojedziemy to będzie cud - zaśmiał się Niall
- Też wam się odludzia zachciało! – powiedział i skręcił w lewo

***

- Co ty tu w ogóle robisz? – Lucy siedząc na masce samochodu zwróciła się do Tomka
- Pracuje – usiadł obok niej
- Gdzie?
- W barze – roześmiał się – Ambitna praca na zmywaku – dodał z sarkazmem
- Przestań! – szturchnęła go w ramie – Od czegoś trzeba zacząć. Małymi kroczkami – uśmiechnęła się
- A co u ciebie? Dalej spełniasz swe taneczne marzenia?
- Dalej…
- I jak?
- Świetnie!

***

- Jesteśmy! – Niall jak poparzony wyskoczył z auta przed dosyć sporą drewnianą chatką
- To tu? – Harry zrobił minę wyrażającą olbrzymie zaskoczenie
- Jak ślicznie! – blondynka wtuliła się w Niall'a
- A do rozrywek tego miejsca należy zbieranie patyków do rozpalenia ogniska? – Harry zapytał z sarkazmem
- Harry! – krzyknęła na niego Emma – Uspokój się! Tu jest przepięknie!
- A niedaleko jest jeziorko – Niall pocałował brunetkę
- Fajnie – rzucił lekceważąco Styles – Spać mi się chce!
- No to trzeba iść do recepcji po klucze i lulu

***

- A jak tam twoje życie uczuciowe? – Tomek
- Dziękuje, nie narzekam
- Chłopak?
Lucy pokręciła przecząco głową
- Narzeczony?
- Nie – odpowiedziała
- Mąż?
- Nie
- Kochanek?
- Nie?
- Dziewczyna? –zapytał próbując zachować powagę
- No ba – roześmiała się – Nawet dwie – wystawiła mu język
- Czyli dalej jesteś zdecydowaną, pewną siebie singieką, uważającą miłość za największą głupotę świata?
- Tak – odpowiedziała z wymuszoną dumą
- Baba na matmie tak się zawsze śmiała z tego twojego podejścia, że masakra!
- Kiedy ty się w ogóle wyprowadziłeś z Polski? – zapytała chcąc zmienić temat
- Pół roku temu… Już 23! – krzyknął spoglądając na zegarek – Muszę spadać!- złapał się za głowę
- Szef?
- Gorzej… Dziewczyna! – roześmiał się
- Mam nadzieje, że się jeszcze kiedyś spotkamy - Lucy nie chętnie wstała
- Ja też!  Zapisz sobie mój numer!

***

Emma i Niall siedzieli w recepcji hotelu czekając na Lucy, która miała być tu już ponad godzinę temu. Tym czasem po blondynce ani śladu.
- No wreszcie! – Emma podbiegła do Lucy, gdy tylko zobaczyła zarys jej sylwetki – Co tak długo?!
- Spotkałam Tomka! – odpowiedziała wesoło – Poza tym nie mogłam tu trafić!
- Jakiego Tomka? – zapytał ciekawy Niall
- Kolegę z Polski! Czego żeśmy razem nie wyprawiali!
Para spojrzała na nią dziwnie
- Oj w sensie, że ze szkoły uciekaliśmy i takie tam – dodała – Zboczeńce!
- Żadne zboczeńce! – zaprzeczył Horan – Daj kluczyki, przestawię samochód
- Ale po co go przestawiać?
- Bo trzeba – zabrał jej kluczyki
- Chciałam do was zadzwonić ale tu nawet zasięgu nie ma!
- Wiem i to jest w tym wszystkim najlepsze – brunetka uśmiechnęła się podstępnie

***

Lucy zmęczona podróżą, ostatnimi siłami doczłapała się do pokoju. Nie zapalając światła rzuciła się na łóżko delikatnie oświetlone przez światło padające z latarni.
- Ała! – krzyknął ktoś spod kołdry – Lucy?! – Harry wychylił głowę
- Przychlast!? – blondynka błyskawicznie się podniosła
- Co ty tu robisz?! – zapytał zaskoczony
- Chyba ja się powinnam ciebie o to zapytać!
- Mnie Niall tu przywlókł!
- Mnie też!
- Ale nas zrobili... - Harry poprawił odruchowo swoje loki
- Co?
- Specjalnie to robili żebyśmy się tu spotkali
- Parszywce! – odpowiedziała krótko siadając na łóżko
- I co teraz?
- Jak to co?! Śpisz na podłodze!
- Dlaczego ja?!
- Bo jesteś chłopakiem! – krzyknęła rzucając na ziemie kołdrę – Chyba... - dodała ciszej
- Idź do recepcji niech cie przeniosą! - powiedział szybko
- Dlaczego mnie?!
- Bo jesteś dziewczyną!
- No i co z tego!?
- Nic! – odpowiedział bezradnie
- Nie chce mi się tam iść! Jak chcesz to ty idź!
- Mi też się nie chce!
- No to masz! – cisnęła w niego poduszką – Rozłóż sobie kołdrę na ziemi, przykryj się kocem i śpi!
- Sama sobie śpi na podłodze!
- Mógłbyś zachować tyle przyzwoitości i pozwolić dziewczynie spać na łóżku!

***

- Zabija nas. - zaśmiała się Emma leżąc w łóżku mocniej wtuliła się w Niall'a
- Nie zabiją! Jeszcze będą dziękować!
- Ale najpierw zabiją! – uśmiechnęła się lekko – W recepcji powiedziałeś żeby nie dawali im osobnych pokoi?
- Tak, powiedziałem, że mają byś na siebie skazani – odpowiedział dumnie
- I tak ma być! – roześmiała się

***

Lucy siedząc na łóżku energicznie wcierała w ręce krem i bacznie przyglądała się wiercącemu się na podłodze chłopakowi.
- Nie wierć się tak!
- Bo co?! Moja podłoga to mi wolno!
- Dobranoc! – krzyknęła gasząc światło
...Mniej więcej 5 minut później...
- Harry? – blondynka przewracając się na drugi bok – Śpisz?
- Nie! – odpowiedział nadąsany – A ty? – dodał po chwili już trochę spokojniejszym tonem
- Też nie... - lekko się uśmiechnęła – Głodna jestem – powiedziała smutno
- W torbie mam ciasteczka.
- Błagam cię sprzedaj mi je! – poderwała się zapalając światło
- Nie sprzedam – pokręcił głową – Mogę się za nie wymienić.
- Czyli co?
- Ty dostajesz ciasteczka, a ja łóżko.
Lucy spojrzała na Harry'ego z nienawiścią
- Dobra – odpowiedziała przez zaciśnięte zęby
Chłopak podał jej ciasteczka, a sam wygodnie rozłoży się na łóżku
- Nie poczęstujesz mnie? – zapytał triumfalnie spoglądając z góry na blondynkę siedzącą na podłodze
- Prędzej sobie żyły popodcinam! – przyciągnęła ciasteczka do siebie
- Nie to nie!
- I tak już zjadłam – pomachała mu przed oczami pustym opakowaniem
- I będziesz gruba! – wystawił jej język
- Na pewno nie tak jak ty!
- Uważasz, że jestem gruby?!
- Tak! Gaś światło!
- Dobranoc! – warknął
Lucy turlała się po podłodze nie mogąc znaleźć dla siebie wygodnej pozycji.
- Wygodnie? – Harry zapytał z sarkazmem
- Tak! – odpowiedziała rzucając w niego butem
- Bolało!
- Miało boleć! Śpij!
...Mniej więcej 5 minut później...
- Lucy? –  powiedział cicho Harry
- Czego? – zapytała nie odrywając głowy od poduszki
- Chodź na to łóżko – odpowiedział wstając
- Nie będę z tobą spać!
- Nie będziesz, bo ja wracam na podłogę!
- Jedyna dobra decyzja w twoim życiu – odpowiedziała chłodno kładąc się na łóżko
- Nie ma za co. - Harry powiedział sam do siebie wracając na rozłożoną na ziemi kołdrę.
...Mniej więcej 5 minut później...
- Przychlaście? – szepnęła Lucy
- No?
- Chodź tu – odpowiedziała robiąc miejsce obok siebie
- Co?! – zapytał z niedowierzaniem
- Chodź tu – powtórzyła – Jestem honorowa. Dałeś mi ciasteczka, a ja ci daje łóżko.
- Nie pozwolę na to żebyś spała na podłodze.
- Skąd w ogóle pomysł, że na podłodze?!
- To gdzie?
- To jest dwuosobowe łóżko
- Czyli, że będziemy spać razem? – Harry uśmiechnął się delikatnie
- Niestety. - odpowiedziała niemrawo – Kładziesz się czy nie?
- Tak! – w jednej chwili znalazł się obok blondynki
- Tylko mnie nie macaj! – powiedziała groźnie
- Nawet bym nie chciał
- No i dobrze
Odwrócili się do siebie plecami.
 ...Mniej więcej 5 minut później...
Lucy zaczęła się wiercić zabierając Harry'emu całą kołdrę.
- Co ty wyprawiasz? – odwrócił się w jej stronę
- Zimno mi – odpowiedziała zgrzytając zębami
- Jak zabierasz kołdrę to mi też jest zimno!
- To co zrobimy? – zapytała odwracając się do chłopaka
- Jak się przytula to jest cieplej.
- Odpada! – Lucy ponownie odwróciła się do niego placami
- Jak chcesz – Harry zamknął oczy kładąc głowę na poduszce.
 ...Mniej więcej 5 minut później...
- Przytul mnie Harry - cicho powiedziała Lucy
Chłopak bez słowa objął blondynkę, przyciągając ją bardzo blisko siebie. Dziewczyna wtuliła się w jego klatę zamykając powoli oczy. Harry pogładził jej włosy i delikatnie pocałował czoło. Nachylił się do ucha i czule szepną.
- Dobranoc Lucy...

Siemanko. Chciałabym mieć taką noc z Przychlastem, a Wy? 

Pozdrawiam Angelika xoxo

28 komentarzy:

  1. no ba o kto by nie chciał

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja też! ;D
    Nie mogę się doczekać następnego rozdziału!
    Intryga się zagęszcza! ;D

    OdpowiedzUsuń
  3. Ale wrobili Harrego i Lucy . :p
    Czekam na następny . : DD

    OdpowiedzUsuń
  4. Kurwa mać !!! Spierdalaj od tego wieśniaka Harolda, bo on jest mój i razem sobie będziemy mieli żniwa :/

    OdpowiedzUsuń
  5. no po prostu mega cudowne! ta noc Lucy i Harry po prostu śmiac mi się chce,no ale w końcu doszli do porozumienia i spią razem na łóżku do tego przytuleni.Jeju no niech oni w końcu będą razem bo to się robi męczące,ale zarazem śmieszne tak jak w tym rozdziale.Czekam na następny i zapraszam do siebie http://loveisthegreatestdream.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Zajebisty nie kończ go ma byc jeszcze dużo rozdziałów ; DD

    OdpowiedzUsuń
  7. Też bym chciała.. Awwww to było takie słodkie. :D Oni tak się 'nie znoszą" że aż są słodcy.. Cudo. :D Czekam na nexta. Mam nadzieję że jak skończyć opowiadanie to zrobisz kolejne. :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Super rozdział. I ja też ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Daj mi tę noc! Tę jedną noc ! :D

    hahaha :d
    rozdział jak zawsze świetny.
    mam nadzieję że założysz następnego bloga jak ten się skończy ?

    OdpowiedzUsuń
  10. Mrr... pewnie. Fajny rozdział. Niech wreszcie Lucy będzie z zacnym Haroldem :) Czekam na nowy :* Buziaki :*

    OdpowiedzUsuń
  11. Mrr... pewnie. Fajny rozdział. Niech wreszcie Lucy będzie z zacnym Haroldem :) Oby tak dalej. Czekam na nowy rozdział :* Buziaki :*

    OdpowiedzUsuń
  12. ooo ja też bym chciała ;P
    żałuję, że to jest już prawie koniec opowiadania, ale też się cieszę, że się rozkręca ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Oj.. TAK! Szczególnie ta ostatnia część jest słodka.
    Ale ich wrobili, ha! Dobrze im tak, nie ma to jak mieć takich przyjaciół :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Boski!!!! Jak słodko aww ; >

    OdpowiedzUsuń
  15. Ooooo słodkie zakończenie :D czekam na następny ;] .

    OdpowiedzUsuń
  16. .KamCiaaa ! ;***10 sierpnia 2012 23:35

    OMG! :D
    Ale słodko! ;D
    Kocham Cię normalnie! ;D Co ja zrobię jak skończysz tego bloga? :( Kocham KOCHAM! <3
    Nie pogardziła bym taką nocą z Hazzą ! :D
    Czekam na NN ;**

    OdpowiedzUsuń
  17. Zajebiste!;D
    Oj tak chciałabym ;D

    OdpowiedzUsuń
  18. Najlepszy rozdział EVER :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Hejka zobaczysz swoje gg ? :) wysłałam wiadomość :]

    OdpowiedzUsuń
  20. Hahah .. nieźle wymyślone ;3
    Czekam na następny <3

    OdpowiedzUsuń
  21. Boski!!!
    Czekam nn ; ))

    OdpowiedzUsuń
  22. mam nowe marzenie ^^ Ten rozdział był bossski, całe opowiadanie jest extra, ale to mój ulubiony rozdział ;)

    OdpowiedzUsuń